Z WIZYTĄ W BELGII

Wcześniej w tym domu był sierociniec a później restauracja japońska. W 2009 roku kupiła go Muriel Bardinet i zamieniła w dom, który dla mnie jest trochę mroczny ale muszę przyznać, że wiele rzeczy jest pięknych. Najbardziej spodobała mi się ściana ze starami zdjęciami i portretami a także okno z małych szybek. Oszklone wyjście do ogródka wspaniałe, natomiast zdecydowanie sypialnia jest dla mnie za zimna, za mało przytulna, za mało udomowiona. A co po wiecie na sufit? Dla mnie BAJKA!  

Zdjęcia: Karel Balas dla MILK MAGAZINE