Len

Czy jest jeszcze coś takiego co by tak dobrze wyglądało mimo zmarszczek, zmietoszenia i pogniecenia? O raju ale mi się podoba!

Linen

Is there anything that would look so good despite the wrinkles, and crumples? O gee I like it so much!

Zdjęcia: Trine Thorsen

fotografia len

Autor Agnieszka Kwiatkowska

Więcej w zakładce - o mnie

17 komentarzy

tabu

13 października 2011 15:35

odpowiadam: NIE. NIE MA NIC PIĘKNIEJSZEGO NAD LEN:)

babielato

12 października 2011 19:58

Len jest moim materiałem nr 1 od jakiegoś czasu zerkam na jedną pościel i jestem już bardzo blisko zdobycia jej. Musze powiedzieć, że już jedną mam od kilkunastu lat (serio) i ciągle jest w bardzo dobrym stanie. Każdego roku cos lnianego ląduje w mojej szafie i tak zostaje na lata. Jak ktoś wybiera sie do Paryża to polecam wpaśc do Merci, maja tam wspaniałą lnianą kolekcje o przepięknych kolorach. na ceny nie patrzeć :):). Miłego odpoczynku:)

ivon777

12 października 2011 19:09

e tam – ja bym się nie obawiała… wolność Tomku w swoim domku. lniane szmatki w modzie 😉 No, żartuję oczywiście… A na serio – to sztuką jest rozprasować idealnie len. Mimo wszystko prasuję , choć i ja lubię czasem takie naturalne faktury tkanin wokół siebie

Kasia

12 października 2011 19:04

Bozenas, szkoda czasu na prasowanie lnu- len ma być taki pogięty, więc dawaj na stół 🙂

bozenas

12 października 2011 18:00

A co byście powiedziały gdyby na stole leżał obrus lniany nie wyprasowany na listek,tylko taki wymięty:)Korci mnie tak położyc len,ale obawiam się krytyki:)))

Anonimowy

12 października 2011 17:43

Kocham len, a najbardziej ten szary, a jeszcze gdy ma białe wzorki…(-: A jak pachnie cudnie!
Bardzo lubię Twojego bloga.
Małgorzata

Kaś

12 października 2011 16:21

Cudo samo w sobie, do kazdej sytuacji…takie miłe, swojskie;)

Gosia

12 października 2011 14:01

Piękne, szlachetne, prawdziwe i z klasą. Koniec i kropka. Cudne:-)

Czarownica

12 października 2011 12:54

Super rzeczy, chcialabym je miec u siebie;)

ivon777

12 października 2011 11:37

Witam serdecznie… wspaniały post o Królowej Tkanin – Lniana Dama to jest to… To nic, że się gniecie, to nic , że biała , szara , a czasem ponura… Nic to …Ona ma klasę i styl , ponadczasowa z Niej piekność. Ot , taki pean na cześć lnu mi sie zdarzył. Ja również pomyślałam o Alizee 😉

Uwielbiam Twój blog- to niesamowite źródło inspiracji. Czekam z radością na kolejne Twe posty. Serdecznie pozdrawiam , Iwona

+li+

12 października 2011 10:17

mam do niego słabość:)

enchocolatte

12 października 2011 09:38

szlachetna tkanina!

Kasia

12 października 2011 09:18

hehe, jak tylko przeczytałam tytuł od razu pomyślałam o Alizee 🙂
piękne te lny
pozdrawiam serdecznie i też uciekam do maszyny 😉
Kasia

Ewa

12 października 2011 09:02

Proste jest piękne.

CzekoLady

12 października 2011 08:22

Szaro-fioletowy zestaw ma u mnie 5

alizee

12 października 2011 07:58

Len to moja największa tekstylna miłość, a wygnieciony kocham potrójnie… żeby było śmieszniej właśnie oglądałam swoją kolekcję lnianą…. i jak zobaczyłam Twój post od razu przygnałam. Wspaniałe inspiracje.
Siadam do maszyny 😉

Uściski przesyłam :))

magdalena

12 października 2011 07:38

ciekawe jak się śpi w takiej lnianej pościeli?
🙂

Autor Agnieszka Kwiatkowska

Podobne posty

Ditte Isager

Na dziś…

Akcent na….

Zarejestruj się aby otrzymywać najnowsze posty pocztą emial