Małe przyjemności Nr 1
I jak miło, że nie możecie się doczekać i już mnie podpytujecie co będzie z nowości w sklepie Z potrzeby piękna… . Oczywiście będzie a w zasadzie już jest, chociaż to nie wszystko, masa koloru bo taka już jestem „kolorowa dziewczyna” i ani nie potrafię ani nawet nie chcę od niego uciec:). Ale za nim on nim się rozpisze to dziś w pierwszej części „małe przyjemności” chciałabym zaprosić Was do przyjrzenia się rzeczom, które chociaż nie rzucają się w oczy wielością kolorów to są przepiękne dzięki swej prostocie, surowości, dzięki naturalnym odcieniom drewna, wszelkim nierównością aż chce się podejść i pogłaskać ręką. Trudno oderwać wzrok od koszy czy desek wystruganych ze starego drewna, a fotel jak dla mnie, no cóż absolutny pewniak do listy marzeń chyba nie tylko mojej:). Jeżeli czujecie niedosyt tych niezwykłych przedmiotów a i aranżacji jest za mało, zapraszam serdecznie do najnowszego katalogu House Doctor – tutaj. Jeżeli czegoś nie ma u nas na sklepie a coś Wam nie daje spokoju, proszę o kontakt – jak najbardziej możliwa jest opcja zamówień indywidualnych. No to przyjemnych wrażeń, myśli i przewracania kartek.
To co Wam się najbardziej podoba? Bo mnie jeszcze ta mała skrzyneczka na listy, których prawie, nikt już dziś nie pisze.