I znowu o Ikea słów kilka
Chociaż sobie obiecywałam, że nigdy więcej pisać o IKEA nie będę. Mniejsza o przyczynę mojego boczenia się na ten fenomen, lepiej się skupmy na tym co spowodowało, że znowu o niej słów kilka pisze. Nie, nie nowe kolekcje, nie przedmioty a aranżacje jakie zobaczyłam wczoraj na portalu Fest i sloot och koja. Rozmach, przepych a przede wszystkim fantastyczny pomysł i świerzość w pokazaniu, powiedzmy sobie szczerze nie rzadko, opatrzonych już przedmiotów, mnie zdumiała. Zachwycona czym prędzej przekazuje dalej, bo aż szkoda żeby oczy tego nasze nie widziały. Ekspozycji jest 6 począwszy od cudownie swojsko brzmiących dożynek po papier i zmarszczki przez art, francuski romantyzm, folklor i trap a tra – cokolwiek to znaczy….Ja wybieram oczywiście papier i zmarszczki ale te dożynki z soczystą zielenią są taaaakie mniam☺.
And again a few words about IIKEA
Although I promised myself that I will never write again about it. Never mind about the cause of my sulk on this phenomenon, let us better focus on what caused I am writing few words about IKEA again. No, no new collections, articles but the arrangements which I saw yesterday on the website and Fest i sloot och koja. The momentum, luxury and, above all a fantastic idea and freshness in the exposition of frankly speaking bearing items amazed myself. Delighted as quickly as possible I am forwarding to you it would be a pity if your eyes couldn’t see it. There is 6 expositions from the familiar-sounding wonderful harvest festival to the paper and wrinkles by art, French Romanticism, folklore and Trap and tra – whatever that means …. I choose the paper and wrinkles, of course but these harvests with the lush greenery are such yummy 🙂
PAPIER I ZMARSZCZKIPAPER and wrinkles