I jak zwykle zwakacji przywożę garście kolorów, którymi się nie mogę nasycić. Podziw jak zwykle dla natury jej kolorystyki i zabawy z nami. Poza tym uwielbiam rękodzielnictwo i nie mogłam odejść od staraganow z miejscowymi wyrobami. Koszyk wybierałam chyba z godzinę a targowanie zajęło może 5 minut :). Poszukiwania kilimów zakończone fiaskiem mimo, że kilka egzemparzy było cudownych. Cóż, kiedy czas i ręka ludzka zrobiły swoje i plamy i dziury odstraszały mnie solidnie. Troszkę żal bo wzory i kolory były naprawdę wspaniałe. Witam Wszystkich 🙂

Tunisia
And as usual back from holiday I am bringing fist of colors with which I cannot glut. Admiration as usual for the nature its color and play with us. In addition, I love the craft and could not depart from the stands with the local products. I have been choosing the basket for one hour or so, despite the time it took maybe 5 minutes for bid and trading :). The search of rugs ended with fiasco, although some pieces were really wonderful. Well, when the time and the hand of man made the job, spots and holes discouraged me firmly. I regret a little because patterns and colors were absolutely great. Hello everyone!
Na straganie, w dzień targowy………………
On the market stand , in the market day…….
Zieleń i błękit, błękit i zieleń…miłe dla oka.
Green and blue, blue and green…nice for the eye.
Wszystkie zdjęcia zrobione przez Babielato.
All pictures by Babielato.